niedziela, 27 listopada 2016

Listopadowy spacer z różową Damą ;-)

Nie wiem jak u Was, ale nas dopadło jedniodnowe choróbsko! W nocy z piątku na sobotę wymioty i te sprawy, dla mnie to najgorsze z tych wszystkich katarów i gryp. Kiedy jest mi niedobrze, nie jestem w stanie funkcjonować. Współczuje wszystkim kobietom, które przechodziły ciąże w ten sposób, z mdłościami, wymiotami i innymi bzdetami. Moja ciąża była świetna, tylko w 8 tygodniu miałam 3 takie dni, gdzie nie byłam w stanie nawet wąchać jedzenia. Najgorzej ;-(
Na szczęście niedziela już lepsza, to trzeba było wybrać się na małe zakupy i spacer, pogoda już coraz cieplejsza, można miło pospacerować i pooglądać świątecznie ozdobione już miasto ;-) 
My też już po malutku będziemy zaczynać, choinkę może uda się jutro kupić, kilka ozdób już zagościło na domowym stole. A jak u Was sprawa wygląda? ;-)
Dzisiaj mniej czytania, więcej oglądania ;-)




















różowy płaszczyk - next / różowe kozaczki - next / opaska z kokardą - h&m / snówka - maylily.pl / jeansowa kurtka Dawida - topman 

Dobranoc ;*

czwartek, 24 listopada 2016

Co spakować na cały dzień do niani ?

Jak pewnie wiecie, bo nadaję o tym jak katarynka, Leah kiedy my pracujemy jest pod opieką childminder czyli zarejestrowanej opiekunki. Kiedy dostałam komentarz w stylu "Ja to nie wiem co bym spakowała mojemu synkowi do torby!" postanowiłam podzielić się zawartością naszej torby ;-) Do tej pory niczego nam nie zabrakło i muszę również dodać, że każda opiekunka czy żłobek mają inne wymagania. Nasza opiekunka ma istne przedszkole w domu, przez co nie ma potrzeby dawać Leah żadnych zabawek ze sobą. Sophie również gotuje, więc za dodatkową dzienną opłatą nie musimy też dawać Leah żadnego obiadu ani przekąsek, bo wszystko jest na miejscu. Chociaż raz przywiozłam dla dzieci polskie paluszki i biszkopty ;-)

Torba skip-hop zakupiona w tkmaxx za ponad połowę ceny! W weekend widziałam, że znowu są, więc koniecznie zajrzyjcie! Polecam z całego serca. / Króliś - alloello.pl

Smoczek - lovi, Leah bez smoczka niestety nie potrafi spać, więc must have ;-) Zawieszka do smoczka - minimiki.pl

 Książeczka zdrowia dziecka, którą trzeba mieć zawsze przy sobie 'w razie W' oraz krem do twarzy chroniący przed wiatrem itp - Sophie bardzo dużo wychodzi z dzieciaczkami na dwór ;-) 

 Kolejny must have to snówka - maylily.pl, która po prostu jest przyklejona do Leah rączki ;-) z nią śpi, z nią się bawi ;-)

 Buteleczka do wody - munchkin. Jest to najlepsza buteleczka ze słomka jaka dotychczas mieliśmy, bo ma ciężarek na samym dole, przez co pobiera wodę nawet gdy jest przechylona do góry nogami ;-)

 Paputki - titot.pl, żeby nie biegała boso ani w skarpetkach czy w butach ;-) Są super!

 Ciuszki na przebranie, w razie śmierdzącego wypadku, czy pobrudzenia jedzonkiem, w razie deszczu ..sami wiemy jak to bywa ;-) Ja spakowałam skarpetki, bluzę, body, legginsy, opaske i czapkę ;-)

A to chyba oczywiste - pampersy i mokre chusteczki ;-)

Butelka - twistshake i odmierzone mleczko ;-)

Generalnie Sophie powiedziała, że w razie jakbym coś zapomniała to ona wszystko ma i mam się nie martwić ;-)

A w co Wy zaopatrujecie swoje maluszki? ;-)

wtorek, 22 listopada 2016

Pierwsze dni u niani ..co i jak, czy Leah daje rade?

...o tak Leah bardziej niż daje radę, serio! Ten mały Kasztan ma tyle energii, że łączna ilość minut spędzona na spaniu u niani w ciągu tych dwóch dni wynosi uwaga ...40 minut! A dodam, że Leah spędziła tam wcześniej wspomniane dwa dni od godziny 7 rano do 16:30. Moje dziecko nie potrzebuje snu. 
No więc zaczniemy od początku, czyli od niedzieli wieczór, kiedy to uszykowałam jej torbę do niani - o tym co w torbie będzie następny post, bo parę z Was mnie o to już pytało ;-) Uszykowałam ciuszki, pampers na rano i poszliśmy spać. Mieliśmy nadzieję budzić Leah rano, lecz ta sama obudziła się o 5 więc dzikowała u nas w łóżku rozbudzając tatę, a ja robiłam kawę, makijaż i wszystko inne żółwim tempem - bo miałam kupę czasu! Wspaniałe uczucie! 
O 6:43 21 listopada 2016 wyjechaliśmy z domu, Leah w cudownym humorze, my powiem szczerze - nie wiem co odczuwaliśmy, obawialiśmy się jedynie drzemki - że gdy się obudzi w obcym miejscu to będzie strasznie płakać - no ale niepotrzebnie, bo przecież nie spała.
W momencie przekroczenia progu Sophie - bo to imię opiekunki, Leah pobiegła do zabawek i olała nas totalnie, w pośpiechu pokazałam co jest w torbie i podarowałam paluszki i biszkopty dla reszty dzieci czym zarobiłam przytulaska ;-) No i pojechaliśmy do pracy ...czas leciał bardzo szybko. 
Leah odkąd wróciła z Polski w środę nie załatwiła się ani razu, o czym poinformowałam Sophie w razie gigantycznego wypadku - 7:30 brawo córeczko, brawo ;-) niania ochrzczona ;D
O godzinie 11:30 dostałam wiadomość, że mała ma się fantastycznie, że bawi się z innymi dziećmi, ze gada do nich non stop i jest po prostu świetnie. Sophie zabrała ich na playgroup spotkanie z innymi dziećmi chyba w jakiejś szkole - w drodze zasnęła na 10 minut, co wystarczyło by naładować baterię i jeszcze więcej bawić się, biegać i gadać. Później dostałam wiadomość co i ile zjadła i że miała 20 minutową drzemkę. Dawid odebrał ją, szczęśliwą i wcale nie zmęczoną ;O 

Zasnęła na noc ok, ale miała pobudkę o 3 i zasnęła o 4:30. Rano musieliśmy ją porządnie budzić, gdyby nie było potrzeby myślę, że spałaby do 10 ;-) Mimo to szczęśliwa, ubrana, porozrzucała parówkę po całej kuchni, pokrzyczała na koty i można było zawieźć ją do Sophie. Gdy ją zobaczyła w drzwiach już na jej twarzy zagościł wielki uśmiech, z piskiem szczęścia pobiegła do kota i znowu olała starych, wymusiliśmy jednak na niej po buziaku i pojechaliśmy do pracy.
Dzisiaj już dostałam więcej wiadomości od Sophie, najpierw pokazała mi jak Leah je, napisała że zupe miała nawet we włosach! Znowu poszli na zajęcia i znowu Leah zagadywała i zaczepiała inne dzieci. Później przespała się 10 minut i znów z naładowanymi bateriami szalała. Znalazła psie puszki jedzenia i chciała karmić Lunę ;-) Odebraliśmy ją, była nabuzowana ale już spi! Życzcie nam udanej nocki ;-)



Podsumowując.. jestem bardziej niż szczęśliwa, bardziej niż dumna i bardziej niż spokojna.. a historie z nianiami, żłobkami, z jakąkolwiek opieką są różne, zazwyczaj zaczyna się od płaczu i tęsknoty, u nas obeszło się bez tego. Zdaję sobie sprawę z tego, że trafiliśmy na świetną childminder z cudownym podejściem i domowym przedszkolem w domu, gdzie prawdopodobnie Leah nie ma nawet czasu by pomyśleć o rodzicach, o nudzie, o głodzie ani jak widać o zmęczeniu! Wiele z Was pisało mi, że dzieciaki też przez kilka pierwszych dni żyły bezdrzemkowo ale bardzo szybko wszystko się zmieniło i normalnie drzemki się pojawiły. Też mam taką nadzieję ;-) Dziękujemy za wszystkie słowa wsparcia !









paputki - titot.pl (zakupione w butiku moncziczi.pl)
granatowe legginsy - next
różowa bluza - h&m
opaska - h&m
spodnie w kratę - minimiki.pl
granatowa koszulka - h&m
kurtka - george (asda)
kozaczki - h&m
króliś - alloello.pl
snówka - maylily.pl

DOBRANOC ;*

piątek, 18 listopada 2016

Dzicz,opiekunka, Leah w Polsce czyli czas na zmiany..

Hej Kochani,
stęskniliście sie? bo ja bardzo! Z tej strony ta brzydsza połowa Kotwiczek - Marta (-; Ostatnie tygodnie przygotowywały nas do ogromnej zmiany, jaka właśnie dzisiaj nadeszła. Jak pewnie większość z Was wie, gdy Leah miała 7 miesięcy, skończył mi się urlop macierzyński i musiałam wrócić do pracy, z tego powodu ustaliliśmy z moją mamą, że dopóki Leah nie pójdzie do przedszkola - przyleci do nas i będzie się nią zajmować podczas gdy będziemy w pracy. Od dłuższego czasu wszyscy chcieliśmy to już jednak zmienić i dzisiaj po 8 miesiącach babcia poleciała do Polski, a Leah od poniedziałku będzie u opiekunki. Jesteśmy bardzo bardzo pozytywnie nastawieni i bardzo bardzo szczęśliwi
Opiekunkę mamy najlepszą jaką moglibyśmy sobie wymarzyć. To zarejestrowana childminder, która jak ja to mówie ma w domu domowe przedszkole! Opiekuje się większą ilością dzieci, w tym jej dwoma własnymi. Niektóre dzieciaczki są tam raz w tygodniu, niektóre kilka godzin dziennie, jeszcze inne tak jak Leah - full time. Niestety oboje pracujemy od poniedziałku do piątku od 7 do 16, więc Leah tyle samo czasu będzie spędzać u niani. Jedno wiem doskonale - będzie padnięta po dniu pełnym wrażeń u Sophie! Raz Leah spędziła u niej 1,5 godziny i zdążyła malować farbkami i zrobić nam papierowego żółwika! Sophie ma swietne podejście do dzieci, jej dom to bawialnia a podwórko to istny plac zabaw! W domu jest też Luna - duży psiak, ulubieniec Leah ;D Jesteśmy przekonani, że nauczy się tam mnóstwo nowych rzeczy i świetnie się będzie tam rozwijać. Trzymajcie kciuki!

Dwa tygodnie temu mama musiała lecieć do Polski na 9 dni, a my ni cholery nie mogliśmy załatwić sobie wolnego w pracy i teraz CO ROBIMY? łzy, płacz, lament ...'ja mogę wziąć Leah ze sobą'. Ok, jednak nie ok, a może ok? nieee, no dobra ...nie! No i poleciały. Okropne uczucie! Nie baliśmy się o jej tęsknotę, bo z babcia spędzała codziennie większą część dnia ..to my świrowaliśmy, boże co my przeżywaliśmy pierwszego i drugiego dnia! Było dobrze, a nagle 'jeju, co ona teraz robi?' na skype miała nas głeboko w poważaniu, było milion innych rzeczy do roboty ;D Na szczęście te 9 dni zleciało bardzo szybko, babcia z Leah wróciły i dzisiaj mama już leciała na stałe do Polski. Jestem podekscytowana powrotem do naszej trójki w naszym domu! Czuję, że odżywam i będzie tylko lepiej, mam dużo więcej energii i chęci do wszystkiego - including blog ! (-;

A co do dziczy ...przez te 9 dni podziczylismy, śpiąc na kanapie, wstając minutę przed wyjściem do pracy, jeżdżąc po mieście, jedząć gdzie się dało, oglądając mma nad ranem i tak dalej, btw słyszałam że w Polsce zimno? co powiecie na te zdjęcia robione tydzień temu?








bluzy - Rebel Story

Buziaki dla wszystkich nadal nas czytających ;*