piątek, 7 listopada 2014

Honeymoon part 2 - GIBRALTAR

Dzisiaj czas na drugą część z naszej podróży poślubnej, a dokładniej trzeci dzień, którego udaliśmy się na wykupioną wcześniej wycieczkę na Gibraltar. Niestety tylko to znajdzie się w part 2, bo będzie sporo zdjęć ;-) Kto nie widział części pierwszej zapraszam tu.

Po pierwsze Gibraltar, co i jak:
brytyjskie terytorium zamorskie na południowym wybrzeżu Półwyspu Iberyjskiego, u wyjścia Morza Śródziemnego na Ocean Atlantycki; zajmuje powierzchnię 6,55 km², od północy graniczy z hiszpańską prowincją Kadyks. Charakterystycznym obiektem górującym nad terytorium jest Skała Gibraltarska. W przeszłości ważna baza Royal Navy, obecnie ekonomia terytorium bazuje głównie na turystyce, handlu, usługach finansowych, sektorze żeglugi morskiej oraz podatku od zakładów bukmacherskich.

Generalnie pamiętam, że gdy w trójkę bookowalismy wakacje (ja, Monia i Leszek) i wykupywaliśmy wycieczkę na Gibraltar to ustawialismy datę 3 października. Będąc już na wakacjach, nadszedł przeddzień wycieczki i udalismy się do recepcji by wypytać o szczegóły. Okazało się, że nasza wycieczka nie była wykupiona w hotelu tylko w ogóle u jakiegoś innego przewoźnika itp itd, Monia z Leszkem szybko wyszperali w e-mailach co i jak, a Dawid zadzwonił by dowiedzieć się czy jesteśmy na liście, skończyło się szczęśliwie, wyjazd był zaplanowany na 7 rano 3 października, a czekać mieliśmy pod hotelem który znajdował się 3 minutki drogi od naszego. 
Sama droga była straaasznie długa, jechaliśmy jakieś 4 godziny zbierając po drodze kolejnych wycieczkowiczów ;-) Gdy już zajechaliśmy czekaliśmy też dosyć długo na granicy by wjechać na teren Gibraltaru ;-)

Pogoda była raczej ładna, ale gdy zajechaliśmy to jak można zobaczyć na powyższym zdjęciu, cała góra jest w ciemnych chmurach ;( Także, od razu pomyśleliśmy, że Afryki to my w tej mgle nie zobaczymy ;p
Wysiedlismy z autokaru i mieliśmy 1,5 godzinki czasu dla siebie zanim pojedziemy na skałę. Więc udaliśmy się do miasta, pochodziliśmy po sklepach, cudowny klimat! Pełno sklepów jeden przy drugim, można było wszystko znaleźć ;-)



Stawiliśmy się na parkingu przy autobusach o czasie i panowie przewodnicy zapakowali nas do mniejszych busików byśmy zaczęli zwiedzanie Gibraltaru. Pan opowiadał nam historię, pierwszym przystankiem był taki plac, z którego można było zobaczyć Maroko, przy słonecznej pogodzie widać normalnie, przy tej co mieliśmy my widać było tylko zarys, dokładnie na tym zdjęciu poniżej, nie wiem czy zobaczycie? Dla mnie ważne, że ja widziałam, cudowne uczucie ;-)

Spędziliśmy tu 15 minut robiąc zdjęcia, chcieliśmy też troszkę poskakać i trochę smiesznie wyszlo ;D



Wsiedliśmy znów do busika i kontynuowaliśmy zwiedzanie, w końcu zaczęliśmy jechać w górę skały. Mam lęk wysokości, a wyobraźcie sobie jak ta skała jest wysoka... po drugie droga na niej jest wąziutka jak nasz bus, jeździ sie krawędziami i byłam przerażona... ;p ale widoki przepiękne.

Po pewnym czasie zatrzymalismy się i znów była wysiadka, bo mieliśmy jaskinię do zwiedzenia (dla mnie nuuudy, nic ciekawego w środku ;p) cały czas spedziliśmy na zewnątrz, wysoooko i z małpkami! Które żyją tam sobie normalnie, śmieszna sprawa ;-) wchodząc po schodach by wejść do jaskini, dwie małpy przebiegły nam między nogami bo się goniły ;-)



Później pojechaliśmy jeszcze troszkę wyżej i zaczęliśmy zjeżdżać już w dół. Gdy zajechaliśmy znów na parking, podziękowaliśmy panu przewodnikowi, który z resztą był rewelacyjny ;-) Mieliśmy jakieś 2h wolnego by iść coś zjeść, więc jeszcze się troszkę pokręciliśmy, zjesliśmy i już był czas by wracać. Zdążyliśmy na kolację do hotelu na szczęście ;-)
Dla naszej czwórki pozostanie jeszcze jedno fajne wspomnienie, na wspomnienie słowa bakteria haha .... 
Miałyscie okazje zwiedzic Gibraltar?

3 komentarze:

  1. Świetna fotorelacja :)
    Też mam lęk wysokości i jak jechaliśmy w Chorwacji autobusem do parku narodowego Krka, to też było strasznie wąsko, a wokół sama przepaść, miałam oczy w większości zamknięte, a zwłaszcza na zakrętach :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne widoki. Małpki przeurocze. Fajnie, że tak miło spędziliście ten czas :-)

    OdpowiedzUsuń