piątek, 30 stycznia 2015

14 weeks pictures

Jeżeli chodzi o dzisiaj to mamy 14 tydzien i 5 dzień, ALE zdjecia byly robione 5 dni temu, wstawiam z opoznieniem niestety ;-) Jezeli ktos chce zobaczyc zdjecia z 12 tygodnia ciazy to tutaj.

No muszę przyznać, że brzuch rośnie, ale najgorsze jest to że włosy mi strasznie rosną! Jak byliśmy z Dawidem u położnej i musiałam podnieść koszulkę, żeby sprawdzić bicie serduszka, to jak zobaczyłam te swoje włosy na brzuchu... hahaha ale podobno potem się wycierają ;D








Pozdrawiamy!!

czwartek, 29 stycznia 2015

Zamówienie z AVON 2015/04

Muszę przyznać, że moje lenistwo w ostatnich dniach sięgnęło zenitu. Po pracy zamiast od razu iść pod prysznic to siadam z telefonem w ręku albo się kładę na łóżku i tak mijają z dwie godziny po czym idę pod prysznic. W dzień wolny w ogóle nie ruszam się z łóżka, tzn tylko co jakieś pół h idę do toalety z pełnym pęcherzem ;p A podobno w drugim trymestrze tryska się energią ;D Czuję się dobrze, wczoraj byliśmy u położnej i słyszelismy bicie serduszka! coś pięknego.. a moja znajoma z pracy, która jest 3 tygodnie wyżej w ciąży właśnie się dowiedziała, że będą mieli synka ;-) My mamy nadzieję dowiedzieć się w środę w Polsce, trzymajcie kciuki!

Kilka tygodni temu dorwałam katalog Avon UK, okazało się, że są same przeceny (większość produktów 50% taniej) więc postanowiłam złożyć zamówienie. Był to mój pierwszy raz, ponieważ wcześniej z Avon miałam do czynienia jeszcze jako mała dziewczynka jak w domu zamawiała mama z siostrą i pamiętałam kilka produktów, które teraz zamówiłam, co za wspomnienia zapachowe ;D


Pore Penetrating Black Mineral Mask - £ 3
Już zdążyłam użyć jej po raz pierwszy i muszę przyznać że na pierwszy rzut oka się polubimy! Po zmyciu maseczki twarz była delikatnie zaczerwieniona ale jakby gładsza i makijaż nakładało się dużo przyjemniej ;-)

Room and Linen Spray - £0,99
Mgiełka nadająca się do ciała czy też pościeli, ślicznie pachnie ;-)

Shower Gel 'Garden of Eden' 500ml - £1,75
Shower Gel 'Citrus Zing' 250ml - £1,25
Każdy chyba zna żele pod prysznic z Avon ;-)

Advance Techniques Dry Ends Serum - £3,85
Jak zobaczyłam w katalogu od razu mi się skojarzył ze szkolnymi czasami, gdy go czasami używałam.. i ten zapach ;-)

NEW Beauty Blender Sponge - £3,50
Face Brush - £1,20
Nail Scissors - £1,65
Jestem bardzo ciekawa gąbeczki.. za taką cenę jakby okazała się dobra, byłoby super ;-)

Pur Blanca - £5,50
... czyli największe wspomnienia! Tym perfumem pachniały moja mama i siostra jak byłam mała, wciąż lubię ten zapach ;-)

I tu w gratisie body spray i lakier do paznokci ;-)

Już mam kolejny katalog i też planuję co nieco zamówić. Lubicie AVON? Macie swoje ulubione kosmetyki (i nie tylko) ? 

sobota, 17 stycznia 2015

Podsumowanie pierwszego trymestru

Jutro wybije nam 13 tydzień ciąży, co oznacza zakończenie I trymestru ciąży.. ale ten czas leci! Czas wiec na małe podsumowanie i ruszenie trochę głową by sobie co nieco poprzypominać ;-)

Zacznę od tego, że o ciąży dowiedzieliśmy się w 5 tygodniu - 17 listopada poprzez test ciążowy ClearBlue.

Wygląd: 
Pchnęło mnie do dosyć drastycznej zmiany koloru włosów, a mianowicie z ciemnego brązu na blond ;-) do tej pory przytyłam 2,5 kg czyli nie jest tak źle, brzuch już widać, wczoraj Dawid stwierdził, że wcześniej nawet jak bardzo wypinałam brzuch to nie był aż tak wielki ;D Co do buzi, to na początku mnie troszeczkę wysypało na brodzie i policzkach, ale tak jak wszystko zeszło tak nic więcej póki co się nie dzieje., dlatego też znajomi powtarzają mi, że służy mi ta ciąża ;p Mam wrażenie, że włosy i paznokcie nieco szybciej mi rosną, co mi nie przeszkadza. Już po malutku muszę kupić ciążowe spodnie i legginsy, a w pracy już poprosiłam  o większą koszulę, bo ta już się na mnie opina. Wg Dawida oprócz brzucha, nigdzie więcej nie przytyłam i mam nadzieję, że tutaj nic się nie zmieni ;p

Pielęgnacja: 
Od samego początku jak się dowiedziałam o ciąży, zaczęłam balsamować brzuch bardzo regularnie, ale z czasem zaczęłam robić to raz na dwa dni, o co jestem na siebie zła i muszę zmienić. Pod prysznicem u mnie znajdziemy żel do higieny intymnej dla kobiet w ciąży i po porodzie, oraz żel pod prysznic dla niemowląt - uwielbiam zapach i to jaki jest delikatny ;d poza tym nic więcej się nie zmieniło.

Zdrowie: 
Odkąd odstawiłam tabletki antykoncepcyjne, przestawiłam się na kwas foliowy, więc brałam go cały pierwszy trymestr, i nadal będę kontynuować, dopóki położna nie powie mi by przestać. W 7 tygodniu zaczęłam również brać witaminę D, którą poleciła mi właśnie położna na pierwszym spotkaniu. Przez kilka dni brałam paracetamol, (który jest bezpieczny dla kobiet w ciąży) z powodu bólu zęba 8-9 tydzień). Nie mogę też nie wspomnieć o bólu pleców i osłabieniu organizmu dwa dni przed, zanim dowiedziałam się, że jestem w ciąży ;-) w 8 tygodniu miałam najgorszy czas w tym pierwszym trymestrze. Były to 4 dni podczas których było mi bardzo niedobrze, czułam okropny głód a zarazem jedzeniowstręt. Żywiłam się petitkami BeBe, chlebem z masłem i gorącymi kubkami. Ale po tych 4 dniach już było ok. Następnie 31 grudnia (10 tydzień) miałam wieczorem gorączkę, ale następnego dnia już wszystko było ok. Ciągle budzę sie w nocy z pełnym pęcherzem i też z głodu ;p

Żywienie: 
5-8 tygodnie ciąży nie były zbyt korzystne dla niektórych potraw poprzez zapachowstręt, ale to tylko coś co miało bardzo specyficzny zapach. Generalnie odżywiam się tak samo, jem częściej bo ciągle odczuwam pustkę w żoładku i straszny głód. Odstawiłam kawę (której i tak nie piłam dużo), ograniczyłam herbatę, wypiję jeden kubek raz na dwa dni, a tak to piję wodę, soki i rooibos. Niestety nie piję tyle ile powinnam, a powinnam pić ponad 3 litry dziennie, co muszę poprawić, żeby się odpowiednio nawadniać. Przed ciążą nie tknęłabym coca-coli (tylko diet coke) bo po prostu był to dla mnie sam cukier ;p a teraz baaardzo mi smakuję, ale nie piję zbyt często, bo wiem że się nie powinno ;-) oczywiście alkohol ani papierosy nie wchodzą w gre.

Medyczna strona: 
26 listopada (6 tydzień) odbyła się pierwsza organizacyjna wizyta u położnej, Dawid był ze mną (wszędzie jesteśmy razem z resztą, nic nie chce przegapić ;-)) Przedstawiliśmy się sobie, ustaliliśmy co lepiej unikać, co jest dobre a co złe i wstępnie wyliczyliśmy datę porodu na 25.07.2015. 
17 grudnia (9 tydzień) odbyła się druga wizyta u położnej, która miała potrwać ponad godzinę. Podczas wizyty zakładano mi kartę pacjenta, bez której nie mogę sie nigdzie ruszyć ;p Położna pobrała mi krew, oddałam mocz i rozmawialiśmy ogólnie o szpitalu i wstępnie o porodzie.
12 stycznia (12 tydzień) najważniejszy dzień pierwszego trymestru czyli SCAN, w końcu uwierzyłam, że jestem w ciąży! zobaczylismy nasze maleństwo... najcudowniejsze uczucie na świecie ;-) Data porodu zmieniła się o jeden dzień na 26.07.2015 Tego dnia również pobrano mi krew, potrzebną do zbadania zagrożenia wystąpienia zespołu downa. Nadal nie otrzymaliśmy listu, ale nikt nie zadzwonił w ciągu 3 dni wiec odbieram to za dobry znak.

Przypuszczenia:
Ja od samego początku czuję, że noszę pod sercem dziewczynkę, nawet 2 razy mi się to śniło, Dawid za to czuje, że to chłopiec i też miał dwa sny. Więc jest 50/50 ;-) Nie dbamy o to jaka to płeć, ale bardzo chcielibyśmy się dowiedzieć, by odpowiednio się przygotować.


Przygotowania:
Nic nie kupiliśmy jeszcze, ale upatrzyliśmy sobie wózek, który kupimy wkrótce. Zanim zaszliśmy w ciąże, kupiliśmy już malutkie body i skarpeteczki do tego, by 'wykrakać' no i się udało ;-) Planuję również by rodzić w wodzie, ale to wszystko 'wyjdzie w praniu' ;-)


Wciąż jesteśmy tak szczęśliwi jak w momencie gdy się dowiedzieliśmy, wiemy jak ogromne to szczęście i jaka radość. Życzę tego każdemu, by doświadczył tego wszystkiego! A sama mam nadzieje, ze niczego nie zapomnialam ;D
12 tygodni 2 dni
Proszę nie komentować mojego tatuażu, który zrobiłam prawie 3 lata temu (kolega zrobił) a potem to COŚ musiałam poprawiać i teraz mam wielki tribal na brzuchu, który mam nadzieje kiedys usune ;D

No to zaczynamy 2 trymestr ;-) Przed nami ponoć najlepsze 3 miesiące ciąży ! Podróż do Polski, dwa kolejne USG i mamy nadzieję, że dowiemy się płci! ;-)


wtorek, 13 stycznia 2015

First scan !

Hej wszystkim! Wczoraj był nasz wielki dzień, bo mogliśmy po raz pierwszy zobaczyć swoje maleństwo! Coś wspaniałego ;-) Usg miało się odbyć o godzinie 10:15, do szpitala doszliśmy przed 10 i czekaliśmy w kolejce, przed nami było kilka par, w końcu o 10:45 zawołali nas do sali ;-) Muszę powiedzieć, że stresowałam się, ale tak pozytywnie, na dodatek miałam mieć pełen pęcherz, więc trudno mi się czekało w poczekalni na swoją kolej. Gdy weszliśmy musiałam potwierdzić swoją datę urodzin, pani zapytała mnie czy czuję się dobrze no i w końcu się położyłam na tej kozetce, Dawid obok mnie usiadł na krzesełku i patrzeliśmy na monitor ;-) Nażelowano mi brzuch i się zaczęło ! Zobaczyliśmy nasze malutkie cudeńko! (jedno ;p) było strasznie ruchliwe, skakało, machało rączkami, drapało się po główce, krzyzowało nóżki... Muszę przyznać, że samo badanie było niezbyt przyjemne bo miałam pełen pęcherz, a lekarka musiała mi uciskać brzuch, więc spinałam się, żeby wytrzymać ;P Pokazano nam główke dziecka, serduszko które tak mocno biło.. to było takie piękne, zobaczyć to i uwierzyć, że to prawda ;-)
Nasz dzidziuś ma 5,6cm długości, 12 tygodni i 2 dni a na świat ma przyjść 26 lipca ;-)
Podczas badania pani doktor bardzo fajnie komentowała to co maleńtwo w tym momencie robi, i rzeczywiście mogliśmy wszystko dostrzec. W pewnym momencie obróciło się przodem do nas, i nie chciało obrócić, a trzeba było je zmierzyć, więc poproszono mnie bym zaczęła ruszać mocno biodrami no i zaraz się odwróciło ;-) Wspaniałe uczucie!
Od razu umówiliśmy się na drugi i już ostatni scan który jest w połowie ciąży, odbędzie się 9 marca i wtedy mamy poznać płeć jeśli będzie to możliwe.




Zdecydowaliśmy się również na to by sprawdzić ryzyko wystąpienia syndromu downa, więc po scanie musieliśmy udać sie do innej czesci szpitala na pobranie krwi. Podczas pobierania krwi pani tłumaczyła mi, że gdy ryzyko będzie wysokie, to odezwą się do nas w ciągu 3 dni, gdy niskie, dostaniemy list w ciągu 2 tygodni. Nie sądziłam, że będę się tak stresować... ale mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, musi być ;-)

Muszę przyznać, razem z Dawidem.. że był to jeden z najlepszych dni w życiu, wspaniałe i wzruszające przeżycie, zobaczyć swoje nienarodzone jeszcze dziecko po raz pierwszy. Coś pięknego ;-) A już za 3 tygodnie w Polsce zobaczymy maleństwo drugi raz! ;-)

piątek, 9 stycznia 2015

12 weeks pictures

Hej, postanowiliśmy z Dawidem co tydzień robić sobie zdjęcia, najlepiej tak samo ubrani, w tych samych pozycjach.. żeby uwiecznić zmiany które zaczną być całkiem szybkie wkrótce ;-) Oprócz tego prawdopodobnie będąc za miesiąc w Polsce, udamy się na sesje zdjęciową, ale to inna bajka ;-)
Nie mamy dobrego aparatu, posłużylismy się moim iPhone i lustrem, teraz tylko systematyczność, robiąc zdjęcia co tydzień i będzie super pamiątka ;-)

 




W poniedziałek idziemy na pierwszy SCAN ! nie możemy się doczekać!

czwartek, 8 stycznia 2015

Jestem blondynką !

Hej! No to tak jak wcześniej pisałam, czekała mnie wizyta u fryzjera, która miała być drugą częścią 'zabiegu' ;p - pierwszą część zobaczycie tutaj. Moim zamiarem było nie mieć już ciemnych włosów, potrzebowałam zmian ;-) Tym razem już poszłyśmy na całość i pod kolor poszły całe włosy.
Salon do którego się znów wybrałam to Forde Hair - zapraszam na ich stronę na facebook'u, prcują tam super utalentowani ludzie ;-) Atmosfera jest cudowna, i zawsze jesteś bardzo ważnym klientem, czy to przychodzisz wydać grube funty, czy też drobne za obcięcie ;-) Na powitanie zostałam zapytana czy nie zechciałabym się czegoś napić, poprosiłam o hebatę, po chwili otrzymałam słodką pastelową tackę z prześlicznym dzbanko-kubkiem i dwoma  ciasteczkami (bogu dzieki, w ciąży dopada mnie głód co godzinę ;p)
Moją fryzjerką jest Robyn, siedząc już przed lustrem, ustaliłyśmy, że zrobimy miodowy blond, bo jaśniejszy blond mógłby być dla mnie szokiem, a jak będę chciała jaśniej to umówimy się na trzeci i ostatni zabieg ;-) Robyn co chwila powtarzala jakich to ja nie mam grubych włosów, jak ich dużo itp itd xd - ja jakoś tego nie widzę ;p
Tak siedziałam jakąś godzinkę, w między czasie pobiegłam z dwa razy do toalety i czekałam ;-) Gdy czas minął, zeszłyśmy na dół i umyto mi głowę, oraz nałożono toner w którym leżałam jeszcze z 15 minut. Potem Robyn zabrała mnie na górę i zaczęło się modelowanie ;-)
Gdy włosy były mokre, nie zauważyłam większej różnicy, ale gdy zostały wysuszone to był takie - wow! jestem blondynką! :D Poprosiłam o podciecie końcówek, a Robyn zakręciła mi delikatnie włosy, strasznie wszyscy się podniecali tym kolorem w salonie ;p mówili, że to taki honey blonde jak Jessica Alba :p

Umówiłyśmy się na 3 marca, ale całkiem możliwe, że się rozmyślę i przy tym kolorze już pozostanę ;-) Bo baaardzo mi się podoba, od razu inaczej się czuję, potrzebowałam zmiany ;D No więc, w taki sposób spędziłam 3 godziny na fryzjerskim fotelu ;-)

sobota, 3 stycznia 2015

Co z tym 2015 ?

No i mamy nowy rok, 2015... czas leci jak szalony, jeszcze niedawno kończyłam liceum, a tu sie okazuje że minęły już 3 lata! Mogę stwierdzić, że odkąd wzięliśmy z Dawidem sprawy w swoje ręce, czyli w sumie zaraz po liceum (2012) to z roku na rok jest coraz lepiej. Z takich większych wydarzeń:
2013 - wyjazd do Anglii, znalezienie pracy, wynajęcie mieszkania, zaplanowanie daty ślubu.
2014 - zrealizowanie najważniejszego - ŚLUB (27.09.2014), zajście w ciąże <3
2015 - ?
Co nam może przynieść? na pewno małą Kotwiczkę ;-) Czyli coś co w tym momencie przebija wszystko, nie robiłam w tym roku żadnych postanowień, bo czas tak mi przeleciał, że nie zorientowałam się kiedy wybiła północ i już był nowy rok.

Nie pisałam o tym wcześniej, ale na święta przyjechali do nas moja mama i mój brat, spędzili z nami cały tydzień 24.12-31.12 naśmialiśmy się, objedliśmy i troszkę miasta im pokazaliśmy ;-)

Uważam, że rok 2014 był świetny, i kolejny rok może być jeszcze lepszy jeśli tylko tego chcemy, bo wszystko zależy od nas samych. Ja pierwszego dnia nowego roku, obudziłam się pełna nadziei i szczęścia, wiedząc, że może być tylko lepiej i na to będziemy pracować ;-)
Mówiąc o sylwestrze... wróciłam z pracy o 19:00 i od razu poszłam pod prysznic, a zaraz po czułam że opuszczają mnie wszystkie siły i Dawid stwierdził, że mam gorączkę. Cała sie trzęsłam z zimna i już leżałam w łóżku pod kołdrą, wypiliśmy szampana bez %% i pogadaliśmy z rodzinką na skypie. Chwila moment odpłynęliśmy... przebudziłam się o 00:01 bo usłyszałam fajerwerki, Dawid obok juz miał głęboki sen... haha tak to wyglądało ;-)

Tak sobie teraz myślę o tym 2015 roku i myślę, że jest kilka rzeczy które chciałabym zrealizować, kupić, zrobić itp.. ;-)

  • Na pewno chciałabym pisać częściej na blogu, ponieważ wybiegając jakiś czas do przodu, jest to świetna pamiątka i super sprawa ;-) Da sie zrobić!
  • Chciałabym sobię sprawić MacBook'a
  • Zaraz gdy pójdę na urlop macierzyński, chcielibyśmy przeprowadzić się do innego miasta, które znajduje się 30 km na północ Brighton. Po pierwsze miasto jest czystsze, spokojniejsze, bardziej zadbane i takie... przyjazne rodzinom. Osobiście nie wyobrażam sobie mieszkać tutaj w Brighton dłuższy czas, jest to miasto turystyczne, hałas.. oczywiście można mieszkać gdzieś na obrzeżach, ale wtedy tracimy pieniądze na transport miejski i wszędzie mamy daleko. Miasto o którym myślimy to Crawley, mieszka tam moja kuzynka, ceny mieszkań są tańsze, same mieszkania/domy wyglądają dużo lepiej niż w Brighton, jest też mniejsze, dlatego wszędzie jest blisko. Na dodatek bliżej na lotnisko itp itd.
  • Zakup samochodu! Tak, mam nadzieję, że uda nam się w tym roku ;-)
  • Prawo jazdy: nie wiem czy czas mi pozwoli, ale na pewno chciałabym zacząć się przygotowywać do egzaminu na prawo jazdy, jeśli nie zrobię egzaminu, to chociaż chcę się zacząć przygotowywać.
  • Aktywna mama! Rodzić będę w lipcu, więc będzie cieplutko, zamierzam chodzić często na spacery, zobaczymy jak to wszystko będzie ale chciałabym szybko zrzucić kg po ciąży, żeby wyglądać nawet lepiej niż przed ciążą! W tym momencie myślę o tym bardzo pozytywnie, zobaczymy jak będę mysleć na zmęczeniu z maluszkiem ;-)
Na tę chwilę nic więcej nie przychodzi mi do głowy, co będzie zobaczymy, nic nie jest nie do spełnienia, rok jest długi i wszystko przed nami ;-)

Już za miesiąc 03-13.02 lecimy do Polski, zaproponujcie mi co mam sobie kupić polskiego ;D
Tak nawiasem mówiąc, dzisiaj mamy 11 tydzień ciąży, a ja przez ten czas przytyłam 1,4kg i czuję się świetnie ;-) we wtorek idę do fryzjera, efektem na pewno pochwalę się na instagramie a potem na blogu... a w poniedziałek 12.01 idziemy na pierwszy scan i zobaczymy nasze maleństwo! <3

To by było na tyle, w takiej noworocznej notki, piszcie w komentarzach jakie wy macie postanowienia i co przyniósł wam rok 2014 ;-) pa!