Teraz zdaję sobie sprawę, że rano po całej nocy na naszej twarzy osiadł brud, kurz i pot więc nakładając na to makijaż tylko pogarszamy sprawę, także apeluję do wszystkich dziewczyn i chłopaków! Myjcie buzię rano po wstaniu z łóżka ! ;-)
Zanim opiszę wam moją codzienną pielęgnację twarzy, muszę napisać, jakiego typu cery jestem posiadaczką. Moja skóra twarzy jest tłusta, z tendencją do przesuszania się i wyprysków. Walczę z podskórnikami na nosie i z przebarwieniami ;-)
Poranna pielęgnacja twarzy.
Rano, obmywam twarz wodą, po czym myję buzię żelem do twarzy, którym w tym momencie jest VICHY Normaderm, żel głęboko oczyszczający, który wielbię i na pewno kupię następne opakowanie.
Po umyciu twarzy żelem spryskuję ją wodą termalną, Avene Eau Thermale.
Następnym krokiem jest nałożenie kremu pod oczy, który nakładam również pod linię brwi. Loreal Paris Skin Perfection Awakening + Correcting Eye Cream.
Jako przedostatnie używam serum do twarzy któremu zawdzięczam ogromną poprawę kondycji mojej skóry twarzy. Hydraluron.
Na sam koniec nakładam krem na dzień, w tym momencie służy mi całkiem nieźle Nivea do cery tłustej.
Wieczorna pielęgnacja twarzy.
Tutaj zmienia się niewiele, nie używam żelu do mycia twarzy (no chyba że się nie malowałam), a zastępuję go na przemian wodą micelarną z Garniera i mleczko-tonikiem z Ziaji.
Krem pod oczy
Serum
I na koniec zmienia się tylko krem, w tym momencie na noc używam masła kakaowego z ziaji, którego zapach po prostu uwielbiam ;-)
Jak widać obie te pielęgnacje nieznacznie się od siebie różnią, bo tylko sposobem początkowego oczyszczenia twarzy i końcowym nałożeniem kremu.
Może i się wydawać, że to dużo, ale ja po zaobserwowaniu zmian jakie nadeszły po 2-3 tygodniach stałej pielęgnacji, nie uważam by to było za dużo ;-)
Miłego dnia, pa ;-)