Po ślubie zachciało mi się zmienić kolor włosów, dosyć drastycznie, bo z ciemnego brązu na blond. Wybrałam salon fryzjerski Forde Hair w moim mieście i po trzech wizytach jestem blondynką ;-)
Pierwsza faza :ombre:
Druga faza :miodowy blond:
i zapraszam na fotorelacje z trzeciej fazy ;-)
Wizytę miałam 3 marca o godzinie 10:00, w progu przywitała mnie moja fryzjerka Robyn i zaczęłyśmy rozmawiać o tym, co dzisiaj zrobimy. Zastanawiałyśmy się pomiędzy blond pasemkami na całej głowie, a całym blond kolorem. Stwierdziłyśmy, że zapłacę więcej za cały kolor blond teraz, ale później będę miała do farbowania tylko odrosty, z pasemkami natomiast sprawa odwrotna - zapłaciłabym mniej teraz, ale problem pojawiłby się przy odrostach, bo wtedy nie wystarczyłoby tylko ich przefarbować, ale kontynuować robienie pasemek.
Po obgadaniu plusów i minusów postawiłyśmy na cały blond kolor ;-)
Robyn zabrała mnie na dół by zrobić dekoloryzacje włosów, tym samym przygotować 'bazę pod blond farbowanie'.
Po około pół godziny, wróciłyśmy na górę, dostałam herbatkę i ciasteczko no i zaczęłyśmy nakładanie koloru ;-)
Siedziałam tak około godzine i grałam w Candy Crush Soda Saga ;D Tak mnie głowa bolała od ciężaru moich włosów, ciagla ktoś przychodził i spinał opadające mi na twarz włosy ;p
Znowu zabrali mnie na dół, tym razem żeby zmyć włosy i poleżałam też z tonerem na włosach około 20 kolejnych minut.. i w tym czasie czułam ruchy małej ! coś pięknego ;-)
Zaczęliśmy suszyć i układać no i po wszystkim ;-)
taki bałagan na głowie miałam dzień po jak się obudziłam - spałam w koku! ;-) |
właśnie wychodziłam do pracy ;-) |
Generalnie nienawidzę chodzić do fryzjera, jest to dla mnie bolesna wizyta, szarpanie za włosy, palenie suszarką itp itd więc cieszę się, że mam to za sobą ;-)
A wy po co najczęściej chodzicie do fryzjera?
Pięknie !!!
OdpowiedzUsuń