O tym podkładzie zrobiło się bardzo głośno, a co lepsze, słyszałam i czytałam właściwie same pozytywne opinie! Dowiedziałam się, że jest nawet lepszy od mojego ulubieńca studio fix z tej samej firmy i chyba to skusiło mnie najbardziej do zakupu by przekonać się na własnej skórze ;-)
MAC Pro Longwear Foundation
Zacznijmy od tego, co obiecuje producent, a jak sama nazwa wskazuje, ma być on długotrwały. Na dodatek ma wtopić się w naszą skóre, nie tworząc maski, a przeznaczony jest do cer tłustych, normalnych i mieszanych. Za 30ml produktu zapłacimy 138zł
Podkład posiada również SPF 10
Ja swój kupiłam w salonie MAC w Londynie, zapłaciłam £25. Wybrałam taki sam odcień jaki posiadałam studio fix, czyli NC30. Są dwie wersje kolorystyczne: żółta - oznaczona NC, oraz różowa - oznaczona NW. Myślę, że każdy znalazłby coś dla siebie.
Pierwszym plusem jaki zauważyłam, było to, że podkład posiadał już pompkę, a nie tak jak w przypadku studio fix, że trzeba ją dokupywać.
Buteleczka jest szklana, a zakretka z pompeczką plastikowa, lekko przekręcając blokujemy pompkę, co może się wydawać niebezpieczne mając podkład gdzieś w kosmetyczce czy w torebce, mnie jednak nigdy nic złego się nie wydarzyło, nigdy podkład 'sam się nie przekręcił/nie odblokował'
Nakrętka jest też delikatnie matowa i strasznie się brudzi od podkładu,
Przejdzmy dalej, czyli do nakładania podkładu,a robiłam to pędzlem oraz beauty blenderem (nie lubię nakładać podkładu dłońmi) i muszę przyznać, że nakłada się bardzo fajnie, lecz jego krycie mnie nie zadowala, myślałam jednak, że krycie można budować, niestety tworzyło to maskę i nienaturalnie wyglądało. Podkład po chwili na twarzy matowi nam buzie co mi pasuje, ponieważ moja cera jest mieszana. Czy jest tak trwały? Nie u mnie, po paru godzinach wygląda nieestetycznie na buzi, jakbym nosiła go z dwa dni ;/ Efekt zmęczonej buzi, czego nie chcemy! więc wymaga poprawki, a nie okłamujmy się, nie po to kupujemy drogi, długotrwały podkład, by co pare godzin zaglądać do łazienki w celu poprawienia go.
Muszę też dodać, że po paru godzinach zauważyłam, że podkład podkreśla moje pory na nosie oraz suche skórki. Konsystencja jest dla mnie za cieżka jak na tak słaby poziom krycia.
Teraz używam go tylko wtedy, gdy wychodzę na chwilkę, albo gdy wiem, że będę miała możliwość dokonania małej poprawki w toalecie. Na dłuższe dni nadal polegam na studio fix, którego pro longwear jednak nie przebił ;-)
Uważam, że podkład nadałby się dla kobiet, które nie potrzebują większego krycia oraz nie mają widocznych porów. Ja niestety do nich nie należe ;-)
Plusy:
- posiada pompkę
- duży wybór odcieni
- aplikacja nie sprawiała trudności
Minusy:
- opakowanie łatwo się brudzi od podkładu
- podkreśla suche skórki
- uwydatnia niedoskonałosci i pory na twarzy
- zbyt ciężka konsystencja
- kiepskie krycie
- cena
- przy budowaniu krycia, tworzy efekt maski
- po kilku godzinach buzia wygląda na zmęczoną
Z pewnością nie zakupię następnej buteleczki.. wg mnie bubel i bardzo się zawiodłam.
A jaki jest wasz ulubiony podkład?
Oj oj, to nie kupię ;) Ja teraz używam Pharmaceris matującego i uwielbiam go, praktycznie codziennie mam go na twarzy :)
OdpowiedzUsuńA ostatnio właśnie myślałam nad zainwestowaniem w "lepszy" podkład do twarzy ;) Już wiem na pewno, że go nie kupię
OdpowiedzUsuńMogłabyś kliknąć u mnie w poście w linki z ubraniami? ;)) http://nataliexbrunette.blogspot.com/2015/03/black.html