Dziś mamy 26 tydzień i 3 dzień ciąży, co oznacza, że trzy dni temu zaczęłam 7 miesiąc, a co za tym idzie III i ostatni trymestr ciąży ;-) Czas na podsumowanie tego jakże długiego trymestru drugiego ;-) A działo się strasznie dużo !
II trymestr: 19 stycznia - 19 kwietnia; 3-6 miesiące ciąży.
Wygląd:
O zmianach koloru włosów ciąg dalszy ;D Mocno rozjaśniłam włosy, po czym nie mogłam się przyzwyczaić do tak jasnego koloru i znów przyciemniłam, teraz jednak kolor strasznie się wypłukuje, więc jest taki medium ;D
27 tydzień |
Regularnie się ważę, więc mogę powiedzieć, że zaczynam 7 miesiąc ciąży z 11 kg więcej niż na samym początku. Dużo, mało nie wiem, nie czuje się wielka, otyła czy tłusta, nie czuje się źle więc niczym się nie martwię ;-) Brzuszek rośnie z dnia na dzień, dzidzia jest już duża i bardzo kopie ;-) Nie zauważyłam negatywnych zmian na twarzy, włosach czy paznokciach, wszystko daje rade, nie mam na co narzekać ;-) Bardzo szybko, bo chyba już w 14 tygodniu ciąży zaopatrzyłam się w legginsy ciążowe - jaka to była ulga! nic nie ciśnie i fajnie leży. Następnie dokupiłam jeszcze z 4 kolejne pary legginsów i koszulkę ciążową oraz kilka szerszych swetrów, bo w niczym sie już nie dopinam ;-) Muszę też wspomnieć o tym, że lewa stopa mi urosła i wszystkie lewe buty mnie cisną ;p Dawid stwierdził też, że delikatnie zaczynają mi puchnąć palce u dłoni. Rozstępów póki co nie zauważyłam, Musiałam jednak zaopatrzyć się w kilka większych staników i w sumie znów potrzebuję większych rozmiarów ;D
Pielęgnacja:
Regularnie dwa razy dziennie smaruję się Bio-Oil'em, z którego jestem baaardzo zadowolona, uwielbiam zapach, konsystencje i w ogóle wszystko ;-)
Zaczęłam też używać maść maltan, ale mi się skończyła, więc muszę zakupić coś innego.
Zdrowie:
Jeszcze do niedawna brałam kwas foliowy, ale powiedziano mi, że mogę już przestać. W 21 tygodniu ciąży, miałam tydzień urlopu i w sumie spędziłam go w łóżku, bo delikatnie zachorowałam, wcześniej wszyscy dookoła smarkali, kaszleli, kichali a ja nic, trzymałam się twardo, aż do tego urlopu. Nie było to nic poważniejszego, tylko ból gardła i katar, wyleżałam się w ciepłym łóżku, odpoczęłam i wszystko było ok ;-) 22.03 (23 tc) zasłabłam, więc pojechaliśmy z Dawidem na emergency, gdzie przeprowadzono ze mną wywiad, zbadano mi ciśnienie, serce oraz upewniono, że z dzieckiem wszystko jest w porządku i po kilku godzinach pojechaliśmy do domu. Generalnie czuję się dobrze, czasami jak się źle ułożę, to ciężko mi się oddycha, już nie mogę aż tak szybko chodzić, ale nadal daję radę ;-) Plecy mi nie dokuczają, sikam 50 razy dziennie, a apetyt mi dopisuje.
Żywienie:
II trymestr na pewno będzie mi się kojarzył z nektarynkami i truskawkami, które pożerałam jak jakaś nienormalna! teraz tylko truskawki ;p Przerwy w pracy nie liczyły się, jeśli nie miałam ze sobą pomidorowej zupki amino, którą jem jeszcze czasami nawet teraz. Kto obserwuje mnie na instagramie, zauważył pewnie, że non stop jadłam owsiankę ze świeżymi owocami i syropem klonowym. Nadal tak jak i w I trymestrze piję colę, strasznie dużo też jem czekoladowych batonów ;p Ostatnio mam też obsesję na punkcie ziemniaków ;D
Na pewno muszę zaznaczyć, że bardzo mało piłam, jakoś trudno było mi się zmusić do picia przynajmniej 2L płynów dziennie, na szczęście teraz się to zmienia, bo pochłaniam dzbanki herbaty ;D
Medyczna strona / Daty:
28 stycznia (14 tydzień) - wybraliśmy się do położnej, która chciała spróbować posłuchać bicia serduszka, no i się udało! cudowny moment! Zbadano mi również ciśnienie oraz mocz.
3-13 lutego (15-17 tydzień) - wybraliśmy się do Polski.
4 lutego (15 tydzień) - wybraliśmy się na usg, które miało być w 3d ale niestety okazało się, że pani takowego nie posiada, ale zamiast wyjść i nie tracić pieniędzy na scan w 2d, który dopiero co miałam, to jakoś zostaliśmy i usg się odbyło. Nic szczególnego się nie dowiedzieliśmy, pani doktor nic nie widziała nadzwyczajnego, no zawiedliśmy się.
10 lutego (16 tydzień) - umówiliśmy się w Poznaniu na usg w 3d by dowiedzieć się płci, trafiliśmy na super doktora, badanie było świetne, wszystko widziałam i pan doktor oznajmił nam, że będziemy mieć córeczkę ;-) Czyli moje przypuszczenia się sprawdziły ;-)
10 lutego (16 tydzień) - odwiedziliśmy również ortopedę, który przeprowadzał na mnie operację skoliozy w wieku 12 lat. Chciałam się dowiedzieć wszystkiego o ciąży w moim stanie, gdzie mam implanty w kręgosłupie i generalnie jak to wszystko wygląda po takiej operacji, gdy jest się w ciąży. Dowiedzieliśmy się, że w Polsce na 100% przeprowadzonoby mi cesarskie cięcie, bo poród naturalny jest zbyt wielkim ryzykiem dla kręgosłupa i implantów, które od większego wysiłku, parcia itp mogą po prostu nie wytrzymać. Dostałam papier opisujący jaką operacje miałam i teraz w sumie tylko czekam by umówiono mnie z anestezjologiem oraz ortopedą w Anglii by ustalić co i jak z porodem.
16 lutego (17 tydzień) - po raz pierwszy poczułam motylki w brzuchu, więc oczekiwałam pierwszych ruchów, niestety musiałam jeszcze troszkę poczekać, bo aż do...
5 marca (20 tydzień) - kiedy to poczułam pierwsze kopniaki, które od tego momentu były delikatne ale w miarę regularne. Zaledwie 10 dni później, bo...
15marca (22 tydzień) - Dawid po raz pierwszy poczuł kopniaki pod palcami! ;-)
9 marca (21 tydzień) - odbył się połówkowy scan, który był najnudniejszym ze wszystkich ;p ale jak wiadomo, jest to bardzo ważny scan, trzeba wszystko zmierzyć, obejrzeć, sprawdzić.. małą pokazano nam na kilka sekund, akurat jak połykała wody płodowe! świetny widok ;-) zapytaliśmy się z ciekawości o płeć, to dowiedzieliśmy się, że jest to CHYBA dziewczynka, ale mamy nie kupować nic różowego bo nic nie wiadomo... :P
18 marca (22 tydzień) - kolejna wizyta u położnej, znów słyszeliśmy bicie serduszka, zbadano mi ciśnienie oraz mocz.
21 marca (22 tydzień) - zauważyłam plamy na koszulce... pokarm! ;p od tamtej pory śpię z wkładkami laktacyjnymi.
8 kwietnia (25 tydzień) - opuszczamy Brighton, udajemy się do Scunthorpe! czyli zmiana miejsca zamieszkania, zmiana życia ;-)
11 kwietnia (25 tydzień) - pierwsza wizyta u położnej w Scunthorpe, zostałam zarejestrowana, założono mi nową księgę pacjenta, na którą czekam, bo mieli mi ją wysłać gdy tylko ją uzupełnią. Rozmawiałam o mojej operacji, położna powiedziała mi, że mam czekać na listy ze szpitala z ustaloną datą spotkania z lekarzami by omówić poród. Posłuchaliśmy serduszka, zbadano mi ciśnienie, zważono oraz pobrano mi krew.
Przygotowania:
Mamy już prawie wszystko, a zaczęło się od wózka (Mothercare xpedior 4 travel system), zakupiliśmy też już łóżeczko, zestaw z Avent: butelki, smoczki, sterylizator, laktator itd. Mamy już sporo ciuszków i kocyków, nawet strój kąpielowy ;-) książeczka pamiątkowa, pampersy... całą reszte dokupimy jak już będziemy na swoim mieszkaniu, jak już zaczniemy się urządzać i przygotowywać do tego najważniejszego momentu ;-)
Nie wspomniałam też tutaj, że nasza ukochana będzie miała na imię Leah!
Uwielbia gdy tata przykłada ucho do brzucha, wtedy baaardzo go kopie <3
Mam nadzieję, że wspomniałam tutaj o wszystkich ważnych wydarzeniach, chwilach i datach, jeśli macie jakieś pytania, to piszcze w komentarzach ;-)
14 tydzień |
19 tydzień |
22 tydzień |
24 tydzień |
26 tydzień |
Posty o ciąży z II trymestru:
> It's a GIRL <
Teraz przed nami III i ostatni trymestr, a do porodu zostało 13 tygodni i 4 dni !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz