piątek, 18 listopada 2016

Dzicz,opiekunka, Leah w Polsce czyli czas na zmiany..

Hej Kochani,
stęskniliście sie? bo ja bardzo! Z tej strony ta brzydsza połowa Kotwiczek - Marta (-; Ostatnie tygodnie przygotowywały nas do ogromnej zmiany, jaka właśnie dzisiaj nadeszła. Jak pewnie większość z Was wie, gdy Leah miała 7 miesięcy, skończył mi się urlop macierzyński i musiałam wrócić do pracy, z tego powodu ustaliliśmy z moją mamą, że dopóki Leah nie pójdzie do przedszkola - przyleci do nas i będzie się nią zajmować podczas gdy będziemy w pracy. Od dłuższego czasu wszyscy chcieliśmy to już jednak zmienić i dzisiaj po 8 miesiącach babcia poleciała do Polski, a Leah od poniedziałku będzie u opiekunki. Jesteśmy bardzo bardzo pozytywnie nastawieni i bardzo bardzo szczęśliwi
Opiekunkę mamy najlepszą jaką moglibyśmy sobie wymarzyć. To zarejestrowana childminder, która jak ja to mówie ma w domu domowe przedszkole! Opiekuje się większą ilością dzieci, w tym jej dwoma własnymi. Niektóre dzieciaczki są tam raz w tygodniu, niektóre kilka godzin dziennie, jeszcze inne tak jak Leah - full time. Niestety oboje pracujemy od poniedziałku do piątku od 7 do 16, więc Leah tyle samo czasu będzie spędzać u niani. Jedno wiem doskonale - będzie padnięta po dniu pełnym wrażeń u Sophie! Raz Leah spędziła u niej 1,5 godziny i zdążyła malować farbkami i zrobić nam papierowego żółwika! Sophie ma swietne podejście do dzieci, jej dom to bawialnia a podwórko to istny plac zabaw! W domu jest też Luna - duży psiak, ulubieniec Leah ;D Jesteśmy przekonani, że nauczy się tam mnóstwo nowych rzeczy i świetnie się będzie tam rozwijać. Trzymajcie kciuki!

Dwa tygodnie temu mama musiała lecieć do Polski na 9 dni, a my ni cholery nie mogliśmy załatwić sobie wolnego w pracy i teraz CO ROBIMY? łzy, płacz, lament ...'ja mogę wziąć Leah ze sobą'. Ok, jednak nie ok, a może ok? nieee, no dobra ...nie! No i poleciały. Okropne uczucie! Nie baliśmy się o jej tęsknotę, bo z babcia spędzała codziennie większą część dnia ..to my świrowaliśmy, boże co my przeżywaliśmy pierwszego i drugiego dnia! Było dobrze, a nagle 'jeju, co ona teraz robi?' na skype miała nas głeboko w poważaniu, było milion innych rzeczy do roboty ;D Na szczęście te 9 dni zleciało bardzo szybko, babcia z Leah wróciły i dzisiaj mama już leciała na stałe do Polski. Jestem podekscytowana powrotem do naszej trójki w naszym domu! Czuję, że odżywam i będzie tylko lepiej, mam dużo więcej energii i chęci do wszystkiego - including blog ! (-;

A co do dziczy ...przez te 9 dni podziczylismy, śpiąc na kanapie, wstając minutę przed wyjściem do pracy, jeżdżąc po mieście, jedząć gdzie się dało, oglądając mma nad ranem i tak dalej, btw słyszałam że w Polsce zimno? co powiecie na te zdjęcia robione tydzień temu?








bluzy - Rebel Story

Buziaki dla wszystkich nadal nas czytających ;*

5 komentarzy:

  1. Świetny wpis! Powodzenia z małą łobuziarą!;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli nie byłaś sobą w swoim własnym domu kiedy byla osoba trzecia? W pełni Ciebie rozumie. A co do wyjazdu malutkiej również rozumie i nie dziwie sie! Ale taki czas tylko we 2 tez fajny cooo?😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, potrzebowalismy bardzo tego czasu we dwoje, teraz mamy checi, sily i motywacje na te wszystkie zmiany, a moze byc tylko lepiej ;*

      Usuń