wtorek, 28 października 2014

1st month anniversary - Wagamama

W poniedziałek, czyli wczoraj obchodzilismy pierwszą miesięcznicę ślubu, ale ten czas szybko leci! Z tej okazji w niedziele rozpoczęliśmy naszą tradycję, którą mamy zamiar powtarzać co miesiąc i kontynuować jak długo się da ;-) Postanowiliśmy co miesiąc jako kolejny miesiąc przeżyty w małżeństwie chodzić do innej restauracji. Bardzo często jemy poza domem, ale zazwyczaj ograniczamy się do kilku 'ulubionych' knajpek, w ten sposób będziemy mieć możliwość wypróbować różnych smaków i znaleźć kilka fajnych miejsc, do których chętnie będzie się wracać.
Na pierwszy ogień poszła restauracja, na wejście do której czailiśmy się już od jakiegoś czasu, ale zawsze było tylko - "aaa nie wiemy czy będzie nam smakowało, chodźmy zjeść coś sprawdzonego" itd.. na dodatek zawsze były kolejki na dostanie stolika. A mowa o japońskiej restauracji Wagamama.
Charakterystyczną dla mnie cechą są tam takie dłuuugie stoliki ;-) 

Na nasze szczęście trafiliśmy na taki moment gdzie restauracja była w połowie pusta (a pół h później nie było już wolnych stolików). Obsługa bardzo miła, widać było zaangażowanie i ciężką pracę!
Na początku zamówiliśmy coś do picia, dla mnie piwo Lucky Buddha, a dla Dawida piwo Singha.


Po dłuższym zastanowieniu w końcu wybraliśmy co chcemy zjeść, Dawid zdecydował się na makaron - Chicken Wagamama Pad-Thai, a ja na ryż - Teriyaki Beef Donburi. Dawid był zachwycony, ja z resztą też, dania były ładne podane, a zapach i smak... nie jestem dobra w opisywaniu takich rzeczy ;p to po prostu trzeba spróbować ;-) 

Gdy już zjedliśmy zamówiliśmy następne piwo "do pogadania" ;-) i kelnerka przyszła z kartą deserów ;-)
Dawid wybrał Coconut Mochi Ice Cream, a ja Rice Wrapped Raspberry Ice Cream Served with Dark Chocolate. Coś innego, nie powiem że nie, u mnie były malinowe kulki lodowe a dookoła była taka jakby gumowa masa ryżowa, przepyszne ;-) Dawida mi niezbyt smakowało, to były lody ale takie jakby w panierce jakby od pączków? też ciekawa sprawa ;D


Posiedzieliśmy jeszcze chwilkę i najedzeni ruszyliśmy do domu ;-) Jestem pewna, że jeszcze nie raz odwiedzimy tę restaurację. Na dodatek ceny są całkiem ok. 


Jakie są wasze ulubione restauracje?

3 komentarze:

  1. lubię takie relacje zdjęciowe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. super pomysł z tym chodzeniem do restauracji :) jak by nie było macie wspólną tradycję =) :* Pozdrawiam :* http://dominatt.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń