Czy tak jak i ja zauważacie upływ czasu? Wszyscy mi to mówili, że czas z dzieckiem mija tak szybko, że nie będziemy w stanie tego zauważyć. Dziwiłam się, bo pierwsze 3-4 miesiące życia Leah okrutnie mi się dłużyły i w sumie cieszę się, że gdy patrze w kalendarz i widzę o! to już ponad 10 miesięcy odkąd rodziłam! A gdy już mowa o porodzie, [o który możecie przeczytać tutaj] to dzisiaj po raz pierwszy byłam w szpitalu odkąd Leah przyszła na świat. Byłam robić badanie krwi na tarczycę i musiałam iść koło oddziału położniczego, a gdy czekałam na windę to wpatrywałam się w tabliczkę informacyjną ...disney ward, maternity ward, delivery suite - tyle wspomnień, z resztą za każdym razem gdy idę obok szpitala to patrzę w prawy górny róg budynku i wyobrażam tam sobie siebie wrzeszczącą przez okno z bólu od tych cholernych skurczy! Ale lubię te wspomnienia - bo są one tylko wspomnieniami, już nie bolą ;-)
Tak więc czas.. który po części jest tematem tego postu, ale nie do końca, bo dziś o zegarkach.
Za dzieciaka to były zegarki na takiej cienkiej gumce z pudrowymi koralikami-cukierkami, jedyneco miały z czasem wspólnego to to, że w mniej niż minutę rozpuszczały się w ustach. Później zegarki komunijne, oh ale to był szpan! Pamiętam dostałam przepiękny malutki zegarek na białym cienkim pasku, pasek mi się zerwał, rodzice mieli zanieść do naprawy, ale wylądował w szufladzie i już go więcej nie widziałam. W gimnazjum nie miałam żadnego zegarka, ale w liceum pamiętam szał na te tanie zegarki z allegro przypominające Korsa, oczywiście miałam jednego i o dziwo nigdy się nie zepsuł! Tak bardzo marzyłam o oryginalnym MK, aż przyszedł czas gdy spodobała mi się klasyka.
O zegarkach Daniel Wellington - w skrócie DW dowiedziałam się oglądając filmik Katosu na youtube, która miała go na ręce i bardzo zachwalała, później widziałam że miała go moja współlokatorka bursowa Ola (pozdrawiam!) i gdy ujrzałam go na żywo moja miłość jeszcze bardziej wzrosła. Był taki prosty i delikatny że aż piękny. W tamtym czasie DW miał w ofercie dosłownie kilka modeli, w tym momencie wybór jest już większy, mimo wszystko w ostateczności zdecydowaliśmy się na tę pierwszą wersję, no bo koniec końców mamy je! Co prawda biłam się z myślami, bo bardzo podobała mi się wersja z rzymskimi cyframi, ale to może za jakiś czas ;-)
Tarcza jest płaska i idealnie okrągła, minimalizm w czystej postaci, a wiecie co jest najlepsze? Że z eleganckiej wersji na skórzanym pasku, w kilka sekund możemy stworzyć sportowy look, wymieniając pasek na kolorowy pasek NATO - które swoją drogą są po prostu idealne. Tak wiem, bije ode mnie podniecenie, ale co zrobić gdy przepełnia mnie miłość ;D
Kochamy te zegarki za to, że są na każdą okazje. Dzisiaj uroczysta kolacja, a jutro wyjście na mecz z kolegami? Nie ma problemu, i dziś i jutro zakładamy ten sam zegarek, tylko zmieniamy pasek, proste jak drut.
Zegarki przychodzą do nas przepięknie zapakowane, także warto pomyśleć o nich jako prezent dla ukochanej osoby.
Dodatkowo mamy dla Was niespodziankę! na hasło kotwiczki dostajecie -15% na zakup zegarka, ważny do końca czerwca. Dodatkowo gdy zamówienie złożycie do 16 czerwca to otrzymacie dodatkowy pasek gratis! - przy tej letniej ofercie również możecie skorzystać z hasła kotwiczki. Dodam też, że wysyłka jest darmowa!
A teraz już bez zbędnego gadania, spadajcie na stronkę i wybierajcie swój wymarzony model ;-)
Dziękujemy, Daniel Wellington!
Miłego dnia ;*